Kolejna wygrana sprawa dotycząca stawki za roboczogodzinę, dowodem na to, że walka z ubezpieczycielem w sądzie przynosi realne korzyści dla warsztatu. W niniejszej sprawie spór dotyczył ceny jednostkowej za godzinę pracy, którą zakład ubezpieczeń próbował podważyć. Z uwagi na ilość prowadzonych spraw i coraz większe doświadczenie sędziów, sąd wydał wyrok korzystny dla serwisu naprawczego.
Stawka za roboczogodzinę pracy warsztatu
Serwis naprawczy dochodził zapłaty w wysokości 866,75 zł od zakładu ubezpieczeń po wykonaniu usługi naprawy uszkodzonego pojazdu, posiadającego polisę ubezpieczeniową AC podpisaną z ubezpieczycielem. W odpowiedzi na pozew, pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz sugerował, że odszkodowanie dla serwisu naprawczego powinno być ograniczone. Odwołanie argumentował przeprowadzoną przez siebie weryfikacją kosztorysu naprawy, który przedstawił warsztat wskazując stawkę za roboczogodzinę prac blacharskich i lakierniczych w wysokości 250 zł netto. Pozwany zakład ubezpieczeń ocenił, że kwota jaką powinien przyjąć warsztat to 155 zł netto za godzinę pracy. Co więcej, pozwany ubezpieczyciel nie wnosił zastrzeżeń w kwestii wystąpienia wypadku ubezpieczeniowego, istnienia umowy ubezpieczenia AC czy jej treści. Jedyną sporną kwestią była stawka roboczogodziny, a ubezpieczyciel powołując się na zapisy § 24 ust. 5 pkt 2 OWU wskazał, że do ustalenia odszkodowania należy uwzględnić „stawki z uwzględnieniem cen stosowanych przez warsztaty porównywalnej kategorii do warsztatu wykonującego naprawę na terenie miejsca naprawy pojazdu”.
Czy ubezpieczyciel może uniknąć odpowiedzialności?
Zakład ubezpieczeń wnioskował o przeprowadzenie dowodu z dokumentów, jednak mimo wezwania , pozwany nie dostarczył wskazanych dokumentów, co było powodem do pominięcia wniosku przed sąd. Dodatkowo ubezpieczyciel wnioskował o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego, jednak zgodnie z k.p.c. „opinii biegłego nie zasięga się, jeżeli jej przewidywany koszt miałby przekroczyć wartość przedmiotu sporu, chyba że uzasadniają to wyjątkowe okoliczności”. Sąd zaznaczył, że prowadzone postępowanie obejmuje kwotę 866,75 zł netto, a koszt opinii biegłego plasuje się na dwa razy wyższym poziomie. W związku z tym oddalił wniosek pozwanego dodając jednocześnie, że opinia biegłego byłaby tylko powieleniem już zaistniałych dowodów. Zakład ubezpieczeń zwrócił się również o przeprowadzenie dowodu z kopii wyroków i uzasadnień, które zostały wydane przez sądy w innych sprawach, jednak z uwagi na brak powiązania z aktualnie prowadzonym postępowaniem, wniosek został odda-lony.
Kto ustala stawkę za roboczogodzinę pracy warsztatu?
Zdecydowana większość okoliczności w sprawie nie wzbudzała kontrowersji. Pozwany przyjął odpowiedzialność związaną z treścią umowy ubezpieczenia AC, nie miał zastrzeżeń co do cen części wykorzystanych do naprawy uszkodzonego pojazdu, czasu poświęconego na naprawę jak również cen materiałów lakierniczych i normaliów. Swoje zastrzeżenia kierował tylko co do stawki za roboczogodzinę, którą warsztat określił na kwotę 250 zł netto. Serwis naprawczy będący powodem w sprawie już w pozwie powołał się na zapisy w treści OWU, w których zgodnie z § 24 ust. 6 pozwany zakład ubezpieczeń powinien wypłacić odszkodowanie na podstawie okazanych przez warsztat rachunków i faktur. Zakład ubezpieczeń powołując się na zapis § 24 ust. 5 pkt 2 OWU, zgodnie z którym „stawki za roboczogodzinę ustalonej przez PZU w oparciu o średnie stawki ceny usług stosowane przez warsztaty porównywalnej kategorii do warsztatu wykonującego naprawę, działające na ternie miejsca naprawy pojazdu” podkreślił, że cena za wykonaną usługę w podobnych serwisach naprawczych oscyluje w granicach 155 zł netto.
Wygrana warsztatu z ubezpieczycielem
Nie mniej jednak zapis o „średniej stawce stosowanej przez warsztaty”, który został umieszczony we wzorze umowy przez pozwanego został uznany za nieważny. Był on sformułowany w niejasny sposób, mający na celu wykorzystywanie go w toku postępowań likwidacyjnych. Na jego podstawie, zakład ubezpieczeń sam określa stawki napraw, nie popierając ich żadnymi dowodami. Autor OWU pozostawiając tak dużą dowolność kształtowania cen przez zakłady ubezpieczeń, przyczynił się do naruszenia interesów ubezpieczonego. Analizując powyższe sąd orzekł, że omawiane postanowienie nie spełnia kryteriów przewidzianych w art. 15 ust. 3 ustawy z dnia 11 września 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej (Dz.U. z 2022 r., poz. 2283, t. j.). Zgodnie z powyższym przepisem wszelkie dokumenty, tj. umowa ubezpieczenia, OWU oraz inne wzorce umowy powinny być sporządzone w jasny i klarowny sposób. Zakład ubezpieczeń określając wartość swojego obowiązku stosował niejednoznaczne sformułowania, które zgodnie z art. 15 ust. 5 tej samej umowy należy traktować na korzyść ubezpieczonego. W konsekwencji sąd postanowił poprzeć powoda w sprawie i zasądził, że ubezpieczyciel powinien uwzględnić stawkę stosowaną przez warsztat.
Uwzględniając powyższe, ustalono, że koszt naprawy pojazdu wyniósł 3 734,42 zł, a stawka za roboczogodzinę jaką przyjęto to 250 zł netto. Zakład ubezpieczeń z tytułu odszkodowania wypłacił serwisowi kwotę 2 867,67 zł netto, co oznacza do zapłaty pozostało 866,75 zł. Sąd wydał wyrok nakazujący zakładowi ubezpieczeń zapłaty pozostałej kwoty wraz z odsetkami ustawowymi, a także zasądził, że winien jest pokrycia kwoty 387 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.
Kluczową kwestią, do której w istocie sprowadza się przedmiot sporu w sprawie jest kwestionowanie przez ubezpieczyciela zastosowanej przez zakład naprawczy stawki za prace blacharsko-lakiernicze „rgb” poprzez dążenie do jej „uśrednienia” zgodnie z zapisami Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (OWU), będących podstawą prawną do ustalenia wysokości kwoty odszkodowania. Należy wskazać, iż pojęcie „średniej stawki rgb” było wielokrotnie przedmiotem analizy biegłych w ramach konieczności ustalenia uzasadnionych kosztów naprawy pojazdu, która to analiza zawsze musi przystawać do miejscowych realiów branży warsztatów naprawczych działających w obrębie miejsca zamieszkania poszkodowanego. Specjaliści ds. kosztorysowania kosztów naprawy podkreślają, iż w praktyce w realiach gospodarczych nie istnieje pojęcie stawki „średniej rgb”.
W powyższej sprawie Sąd Rejonowy wskazał na fakt braku zasadności zastosowania przez zakład ubezpieczeń obniżenia stawki za prace blacharsko-lakiernicze do poziomu tzw. „stawki średniej” oraz na fakt niejednoznacznego określenia w OWU do polisy AC kryteriów, na podstawie, których pozwana dokonała ustalenia zasadnych kosztów naprawy. Zakłady ubezpieczeń kierując się zapisami OWU w ramach polisy AC ostatecznie nie wskazują na sposób jej wyliczenia. Zapisy OWU nie zawierają jakiejkolwiek regulacji, jak należy rozumieć „uśrednienie kosztów naprawy”. Na etapie postępowania sądowego nie wiadomo zatem czy przy szacowaniu zasadnych kosztów naprawy należy zastosować średnią arytmetyczną stawek „rgb”, czy też średnią ważoną na podstawie przyjętych określonych kryteriów doboru, czy też zastosować inną metodologię.
Przedmiotowe stanowisko sądu zatem, należy niewątpliwie uznać za korzystne dla zakładów naprawczych dokonujący naprawach pojazdów w ramach dobrowolnego ubezpieczenia AC. Lakoniczność i niejednoznaczność zapisów OWU w takich sytuacjach należy interpretować na korzyść poszkodowanego, będącego stroną umowy z zakładem ubezpieczeń. To co istotne w wyroku, zaprezentowane zostało w obrębie właściwości miejscowej sądu prowadzącego znakomitą większość postępowań, gdzie podmiotem poszkodowanym są leasingodawcy, a przedmiot umowy leasingu zaś, z istoty tejże umowy objęty jest dobrowolną ochroną ubezpieczeniową AC.